Znaleziono 40 wyników
- 23 sie 16, 21:24
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
- 10 mar 16, 7:53
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Corsa B] bagged C20RSA
- Odpowiedzi: 41
- Odsłony: 7122
Re: [Corsa B] Stanced C20RSA
Swietny projekt
- 10 mar 16, 7:53
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
Re: [Astra F] GSi by Dudek
Wiosną lusterka pojechały do Skubiego do pomalowania, wraz ze spryskiwaczami
Po założeniu na samochód
Świat zaczął wyglądać lepiej w nowym lustrze
Do kompletu do radia zakupiłem małe granie do bagażnika - czyli wzmak Helixa i sub Macaudio
Jednym z kryteriów wyboru radia był multikolor, wiec udało się dopasować kolor radia do koloru moczu reszty oświetlenia
Potem pozostało poskładać bagażnik i można było zacząć jeździć
Parę fotek zrobionych na lotnisku w Modlinie w czasie, kiedy było zamknięte
Przyznać muszę, że w tym momencie doszedłem praktycznie do "ściany" jeżeli chodzi o robienie czegoś w aucie - w sensie wkładanie nowych rzeczy, bo w zasadzie osiagnąłem taki stan, jaki chciałem mieć w momencie kiedy stałem się posiadaczem tego samochodu.
Rok przejeździłem do końca, potem przyszła jesień i cóż, trzeba było się "rozstać" z autem do wiosny
W marcu było już ciepło i niedzwiedzia trzeba było wybudzać
... w zasadzie tylko po to, żeby pojechał do Latina na konkretny serwis zawieszenia.
Aż szkoda było je wkładać - ale musiały zastąpić wysłużone irmschery. Poza samymi amortyzatorami, pojawiły się nowe końcówki, swożnie, górne poduszki amora, nowe wahacze i tuleje. Co prawda zrobiło się ciut bardziej, ale przynajmniej auto przestało pływać po drodze i bujać jak hiszpański galeon na falach
Został także zmieniony olej oraz W KOŃCU podłączona elektryka klimatyzacji - od swapa została "do zrobienia", no bo przecież to chwila moment i parę kabelków. Oczywiście okazało się, że tak prosto nie było
Ale efekt końcowy został uzyskany i w upalne dni było chłodniej w aucie
...i w zasadzie od tamtej pory osiągnięty został stan, w którym poza jakimś drobnym wyciekiem oleju z okolic miski wszystko w aucie zostało zrobione, auto jest weekendową zabawką i daje dużo uśmiechu w czasie przejażdżek - szczególnie, że wciąż potrafi zaskoczyć właścicieli dużo nowszych aut
Coż, miałem pomysł z rok temu, że może rozebrać z fantów auto, sprzedać je i kupić sobie coś z Bawarii lub spod znaku plejad. Jednak coż, raz, że szkoda mi pieniędzy i czasu włożonego w ten samochód, faktu, że może jest to opel astra, ale budzi zainteresowanie na ulicy no i kurcze, co najważniejsze - jak ktoś zapyta, po co tyle czasu i kasy władowałem w to auto
Odpowiem, że zwyczajnie bardzo je lubie i jezeli nie bede w jakiś sposób do tego zmuszony, to się go nie będę pozbywał
Po założeniu na samochód
Świat zaczął wyglądać lepiej w nowym lustrze
Do kompletu do radia zakupiłem małe granie do bagażnika - czyli wzmak Helixa i sub Macaudio
Jednym z kryteriów wyboru radia był multikolor, wiec udało się dopasować kolor radia do koloru moczu reszty oświetlenia
Potem pozostało poskładać bagażnik i można było zacząć jeździć
Parę fotek zrobionych na lotnisku w Modlinie w czasie, kiedy było zamknięte
Przyznać muszę, że w tym momencie doszedłem praktycznie do "ściany" jeżeli chodzi o robienie czegoś w aucie - w sensie wkładanie nowych rzeczy, bo w zasadzie osiagnąłem taki stan, jaki chciałem mieć w momencie kiedy stałem się posiadaczem tego samochodu.
Rok przejeździłem do końca, potem przyszła jesień i cóż, trzeba było się "rozstać" z autem do wiosny
W marcu było już ciepło i niedzwiedzia trzeba było wybudzać
... w zasadzie tylko po to, żeby pojechał do Latina na konkretny serwis zawieszenia.
Aż szkoda było je wkładać - ale musiały zastąpić wysłużone irmschery. Poza samymi amortyzatorami, pojawiły się nowe końcówki, swożnie, górne poduszki amora, nowe wahacze i tuleje. Co prawda zrobiło się ciut bardziej, ale przynajmniej auto przestało pływać po drodze i bujać jak hiszpański galeon na falach
Został także zmieniony olej oraz W KOŃCU podłączona elektryka klimatyzacji - od swapa została "do zrobienia", no bo przecież to chwila moment i parę kabelków. Oczywiście okazało się, że tak prosto nie było
Ale efekt końcowy został uzyskany i w upalne dni było chłodniej w aucie
...i w zasadzie od tamtej pory osiągnięty został stan, w którym poza jakimś drobnym wyciekiem oleju z okolic miski wszystko w aucie zostało zrobione, auto jest weekendową zabawką i daje dużo uśmiechu w czasie przejażdżek - szczególnie, że wciąż potrafi zaskoczyć właścicieli dużo nowszych aut
Coż, miałem pomysł z rok temu, że może rozebrać z fantów auto, sprzedać je i kupić sobie coś z Bawarii lub spod znaku plejad. Jednak coż, raz, że szkoda mi pieniędzy i czasu włożonego w ten samochód, faktu, że może jest to opel astra, ale budzi zainteresowanie na ulicy no i kurcze, co najważniejsze - jak ktoś zapyta, po co tyle czasu i kasy władowałem w to auto
Odpowiem, że zwyczajnie bardzo je lubie i jezeli nie bede w jakiś sposób do tego zmuszony, to się go nie będę pozbywał
- 3 lut 16, 7:54
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
Re: [Astra F] GSi by Dudek
Jako, że całą operacja miała odbyć się na jesień / zimą, sezon do końca przejeździłem i w październiku, ściskając w ręku kamień zielony, wsiadłem z Markiem "Latinem" do polskiego busa i ruszyliśmy do Olsztyna przyprowadzić obie astry - zmęczoną astrę z letem i dawce z C20XE do Warszawy, gdzie z 3 aut miały powstać dwa
Pojechali do Olsztyna, ugoszczeni i odprowadzeni przez siostrę przyjaciela, udali się w podróż powrotną do Warszawy
Od lewej - leciwo, hondzina Anki i dawca mojego silnika
Jako, że mi przypadła przyjemność zasiadania za sterami leta, podróż powrotną wspominam bardzo miło. Szczegolnie "testowe" przyspieszanie na trzecim biegu z 1500rpm w oczekiwaniu na pełną pompę turbo
Wysiadajac z auta 10 kilometrów dalej na stacji benzyonowej miałem miekkie nogi Miałem okazje prowadzić c63 blacka, ale dałbym sobie rękę uciąć, że jazda starą astrą z takim motorem daje nieporównywalnie więcej adrenaliny
(Let miał zmierzone 280koni )
Czarna astra z C20XE pojechała do Latina, niebawem dołączyła do mnie moja, natomiast na czas mojego swapa mi do jezdzenia został LET.
Tymczasem w Latinowym garażu działy się inne ciekawe rzeczy
Jako, że XE było już wcześniej sprawdzone, zostało tylko przerobienie z wąskiego na szeroki pasek, wymiana uszczelki pod pokrywa i po odczyszczeniu można było pakować wszystko do komory. Przy okazji wpadła nowa skrzynia z koreańczyka, po dwóch latach udało mi się zabić synchronizator trzeciego biegu
Historyczny moment...
I bang, siadło
od razu zakupiłem kolektor wydechowy z Motowydechu, robiony na wzór SBD do C20XE - także w wydechu też zaszły pewne zmiany.
Nadszedł wielki dzień, dostałem cynk od Marka, że wszystko złożone i można jechać. Miałem więc odstawić leta na kolejny swap, a zabrać swoje auto...
Niestety, ostatni przjazd wcale epicki nie był, raczył spaść jeden z węży od dolotu i auto plując, kaszląc i prychajac stanęło na środku mostu północnego odmawiając dalszej współpracy
Na szczęście ekipa ratunkowa w postaci Barteckiego, Adamsa i Bączka wyruszyła w drogę, przebywając dystans 20 km w 2,5 godziny, w międzyczasie biorąc kąpiel, jedząc kebaba i zwiedzając auchan
Na szczęście po pewnych perypetiach, zamianie dwóch kabelków w wiązce, wieczorem mój astrolot wyjechał i po zrobieniu 40 000 przejazdów testowych z osobami, ktore odwiedziły Mareczkowy garaż tamtego dnia - auto wróciło do mojego garażu
Musze przyznać, że jak wcześniej opona u mnie nie dymiła, to takie rzeczy się działy po słopie, niby wielkiej różnicy w mocy na papierze nie ma, ale jednak dało się wyczuć różnice... No i w końcu miałem swoje wymarzone C20XE
W trakcie swapa pojawiły się poliftowe lustra, które ogarnął mi za symboliczną kasę Marchew i przyjechały prosto od Niemca co płakał jak sprzedawał
W miedzyczasie odwiedził mnie mikołaj
zostawiajac nowe radyjko - czas było pomyśleć o jakimś konkretniejszym graniu w aucie ;P
Pojawiła się pokrywa do C20XE w postaci czarnego matu
A wkrótce kolejny czarny przedmiot w postaci dupowoza - jako, że astra została już pomnikiem i przestała jeździć zimą. Wiatraki poleciały do kombi rodziców, a ja nie posiadam opon zimowych na astrolota
Od razu można było poczyć się dostojniej
A dodatkowo jako że auto nie ma żadnej elektroniki, zimą było bardzo miło
Kupiony w opcji "taniość", ale jak się okazało i patrząc na obecne ceny tych merców, za naprawde fajną kasę. Pare pln doinwestowane i auto dziś wygląda w ten sposób
... ale to temat o oplu, więc w tym miejscu kończę jeden z ostatnich odcinków opowiastki
Pojechali do Olsztyna, ugoszczeni i odprowadzeni przez siostrę przyjaciela, udali się w podróż powrotną do Warszawy
Od lewej - leciwo, hondzina Anki i dawca mojego silnika
Jako, że mi przypadła przyjemność zasiadania za sterami leta, podróż powrotną wspominam bardzo miło. Szczegolnie "testowe" przyspieszanie na trzecim biegu z 1500rpm w oczekiwaniu na pełną pompę turbo
Wysiadajac z auta 10 kilometrów dalej na stacji benzyonowej miałem miekkie nogi Miałem okazje prowadzić c63 blacka, ale dałbym sobie rękę uciąć, że jazda starą astrą z takim motorem daje nieporównywalnie więcej adrenaliny
(Let miał zmierzone 280koni )
Czarna astra z C20XE pojechała do Latina, niebawem dołączyła do mnie moja, natomiast na czas mojego swapa mi do jezdzenia został LET.
Tymczasem w Latinowym garażu działy się inne ciekawe rzeczy
Jako, że XE było już wcześniej sprawdzone, zostało tylko przerobienie z wąskiego na szeroki pasek, wymiana uszczelki pod pokrywa i po odczyszczeniu można było pakować wszystko do komory. Przy okazji wpadła nowa skrzynia z koreańczyka, po dwóch latach udało mi się zabić synchronizator trzeciego biegu
Historyczny moment...
I bang, siadło
od razu zakupiłem kolektor wydechowy z Motowydechu, robiony na wzór SBD do C20XE - także w wydechu też zaszły pewne zmiany.
Nadszedł wielki dzień, dostałem cynk od Marka, że wszystko złożone i można jechać. Miałem więc odstawić leta na kolejny swap, a zabrać swoje auto...
Niestety, ostatni przjazd wcale epicki nie był, raczył spaść jeden z węży od dolotu i auto plując, kaszląc i prychajac stanęło na środku mostu północnego odmawiając dalszej współpracy
Na szczęście ekipa ratunkowa w postaci Barteckiego, Adamsa i Bączka wyruszyła w drogę, przebywając dystans 20 km w 2,5 godziny, w międzyczasie biorąc kąpiel, jedząc kebaba i zwiedzając auchan
Na szczęście po pewnych perypetiach, zamianie dwóch kabelków w wiązce, wieczorem mój astrolot wyjechał i po zrobieniu 40 000 przejazdów testowych z osobami, ktore odwiedziły Mareczkowy garaż tamtego dnia - auto wróciło do mojego garażu
Musze przyznać, że jak wcześniej opona u mnie nie dymiła, to takie rzeczy się działy po słopie, niby wielkiej różnicy w mocy na papierze nie ma, ale jednak dało się wyczuć różnice... No i w końcu miałem swoje wymarzone C20XE
W trakcie swapa pojawiły się poliftowe lustra, które ogarnął mi za symboliczną kasę Marchew i przyjechały prosto od Niemca co płakał jak sprzedawał
W miedzyczasie odwiedził mnie mikołaj
zostawiajac nowe radyjko - czas było pomyśleć o jakimś konkretniejszym graniu w aucie ;P
Pojawiła się pokrywa do C20XE w postaci czarnego matu
A wkrótce kolejny czarny przedmiot w postaci dupowoza - jako, że astra została już pomnikiem i przestała jeździć zimą. Wiatraki poleciały do kombi rodziców, a ja nie posiadam opon zimowych na astrolota
Od razu można było poczyć się dostojniej
A dodatkowo jako że auto nie ma żadnej elektroniki, zimą było bardzo miło
Kupiony w opcji "taniość", ale jak się okazało i patrząc na obecne ceny tych merców, za naprawde fajną kasę. Pare pln doinwestowane i auto dziś wygląda w ten sposób
... ale to temat o oplu, więc w tym miejscu kończę jeden z ostatnich odcinków opowiastki
- 15 sty 16, 7:39
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
Re: [Astra F] GSi by Dudek
Si
W zimie został poczyniony niewielki zakup w postaci rozpórki
Niestety jak to bywa, sprzęt był dość zapuszczony, ale również kupiony okazyjnie, więc nie marudziłem, papier wodny, pasty i poszedł.
Wiosną dokupiłem parę fantów "z metką" w ASO
Można było wsiadać w kapciach - dywany od razu podniosły wartość auta
Jako, że jednorazowo i kompleksowo jest za prosto, na wiosne astra znów odwiedziła znajomego lakiernika. Tym razem pod lupę została wzięta przednia zaślepka i progi - zaślepka była okrutnie obita, zaś progi... progi nie wyglądały zbyt atrakcyjnie przy bliżej analizie
Oczywiscie do malowania trzeba było je zdjąć, więc z pewnym drżeniem oczekiwalem, co znajdzie (albo czego się nie znajdzie) pod plastikowymi nakładkami
Coż, zobaczyłem zdjęcia od lakiernika...
Czysto i nawet grama rdzy
Mozna bylo ze spokojną głową oczekiwać na malowanie plastików
Efekt był bardzo miły
Kupiłem pare pierdółek do auta
... a w lecie trafiła się okazja na zakup pachnącego fotela - nco prawda musiałęm przełożyć do niego maty grzewcze, ale był to fotel z anglika w stanie gabinet, wiec czym predzej go pobrałęm
Stare vs. Nowe
I w srodku powiało swieżościa
Dupsko posadzone
I sukces
No i nastąpił pamietny sierpień 2012 roku. Mniej wiecej od roku gadałem na temat swapa, czy robić, czy nie robić, sam generalnie nie wiedziałem, w którą stronę ruszyć, szczególnie że moja c18 była w stanie igła. W końcu postanowiłem że "CH z TYM!" i że zostanie.
Oczywiście tydzień później okazało się, że gska Kabata z C20LET "ma już dość" i potrzebny był dawca budy. A jako, że ów jegomość zawsze potrafił wynaleźć dobre okazje, niebawem stało się jasne, ze swap się odbędzie.
Dawcą dla slnika była astra GSI z przelotem okolo 180 000km, silnik dziewica, przed wyjęciem sprawdzony i kompem i mechanicznie i wszystkie punkty wypadły baaardzo obiecuyjąco
Ciężko było ukryć ekscytację
A oto i dawca
Jako, że całą operacja miała odbyć się na jesień / zimą, sezon do końca przejeździłem i w październiku, ściskając w ręku kamień zielony, wsiadłem z Markiem "Latinem" do polskiego busa i ruszyliśmy do Olsztyna przyprowadzić obie astry - zmęczoną astrę z letem i dawce z C20XE do Warszawy, gdzie z 3 aut miały powstać dwa
... ale o tym next time
W zimie został poczyniony niewielki zakup w postaci rozpórki
Niestety jak to bywa, sprzęt był dość zapuszczony, ale również kupiony okazyjnie, więc nie marudziłem, papier wodny, pasty i poszedł.
Wiosną dokupiłem parę fantów "z metką" w ASO
Można było wsiadać w kapciach - dywany od razu podniosły wartość auta
Jako, że jednorazowo i kompleksowo jest za prosto, na wiosne astra znów odwiedziła znajomego lakiernika. Tym razem pod lupę została wzięta przednia zaślepka i progi - zaślepka była okrutnie obita, zaś progi... progi nie wyglądały zbyt atrakcyjnie przy bliżej analizie
Oczywiscie do malowania trzeba było je zdjąć, więc z pewnym drżeniem oczekiwalem, co znajdzie (albo czego się nie znajdzie) pod plastikowymi nakładkami
Coż, zobaczyłem zdjęcia od lakiernika...
Czysto i nawet grama rdzy
Mozna bylo ze spokojną głową oczekiwać na malowanie plastików
Efekt był bardzo miły
Kupiłem pare pierdółek do auta
... a w lecie trafiła się okazja na zakup pachnącego fotela - nco prawda musiałęm przełożyć do niego maty grzewcze, ale był to fotel z anglika w stanie gabinet, wiec czym predzej go pobrałęm
Stare vs. Nowe
I w srodku powiało swieżościa
Dupsko posadzone
I sukces
No i nastąpił pamietny sierpień 2012 roku. Mniej wiecej od roku gadałem na temat swapa, czy robić, czy nie robić, sam generalnie nie wiedziałem, w którą stronę ruszyć, szczególnie że moja c18 była w stanie igła. W końcu postanowiłem że "CH z TYM!" i że zostanie.
Oczywiście tydzień później okazało się, że gska Kabata z C20LET "ma już dość" i potrzebny był dawca budy. A jako, że ów jegomość zawsze potrafił wynaleźć dobre okazje, niebawem stało się jasne, ze swap się odbędzie.
Dawcą dla slnika była astra GSI z przelotem okolo 180 000km, silnik dziewica, przed wyjęciem sprawdzony i kompem i mechanicznie i wszystkie punkty wypadły baaardzo obiecuyjąco
Ciężko było ukryć ekscytację
A oto i dawca
Jako, że całą operacja miała odbyć się na jesień / zimą, sezon do końca przejeździłem i w październiku, ściskając w ręku kamień zielony, wsiadłem z Markiem "Latinem" do polskiego busa i ruszyliśmy do Olsztyna przyprowadzić obie astry - zmęczoną astrę z letem i dawce z C20XE do Warszawy, gdzie z 3 aut miały powstać dwa
... ale o tym next time
- 16 gru 15, 15:10
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
Re: [Astra F] GSi by Dudek
Jest na pierwszej stronie
Na początku 2011 zrobiło się miło i miło.
Przykręciłem letnie kółka, uprzednio je doczyściwszy, zaś naklejki metodą total low-budget zostały pryśnięte na czarno szprejem
Poniżej ujęto tylko kilka reakcji przechodniów
Żniwa trwały dalej, wiec pojawił się następny element układanki. Co prawda zmianiałem tarcze i klocki rok wcześniej, ale tutaj trafiła się bardzo dobra okazja kupna zestawu 284mm po przebiegu 1000km i z tarczami Zimmermana zamawianymi pod 4x100
Zestaw był już dotarty, więc po kilku spokojniejszych próbach można było przeprowadzić pełne hamowanie Efekty były w pełni zadowalające
Przy 15" zrobiło się dośc niewiele miejsca
Chwilkę później kolejna okazja i udało się w dobrej cenie kupić tylne lampy Irmschera
Wkrótce sięgnąłem po profesjonalne narzędzia celem wyjęcia starych lamp - niestety po tylu latach się "zassały" i potrzebny był argument - czyli domowy młotek "zawsze kładź mnie na miejsce"
Bang
Pojechałem wiosną w mała trasę do kolegi,z ciekawości pełen ecodriving
... a przy okazji wizyta w ASO
Do lata pozbierałem kolejne elementy
i tak powstał mały składzik w garażu
... czyli kompletny materiał na wydech 2,25" + filtry i oliwa na zmianę + nowe poduszki silnika. Stare po wyjęciu miały konsystencję misia harribo, więc można powiedzieć, że były ciut wyeksploatowane - bądź co bądź miały wtedy 17 lat
Z pomocą sąsiada i po dwóch popołudniach składania i spawania
...można było obwieścić triumf
... auto wyjechało z nowym wydechem
Powolny wyjazd na ulicę... pierwsza przegazówka przy przystanku
i było wiadomo, że jest dobrze - auto w końcu brzmiało rasowo, bez basowego buczenia
Przy okazji wypad na hamownie i wynik zadowalający - 137 koni, 181 Nm (seria 125km, 168 Nm)
Niestety jesienią było wiadomo, że jak to w oplu, rudzielec pokazał swój szkaradny łeb i koło wlewu pojawił się mały pryszcz. Nie czekając na dalszy rozwój wypadków auto pojechało do kolegi celem naprawy tego elementu. Została wstawiona blacha 3x2cm i pomalowana całość, dodatkowo blenda poleciała w czarny połysk, a nakrętki felg w kolor nadwozia
Teraz czas na zmianę tytoniuw fajce, dotarliśmy do jesieni 2011 i ciąg dalszy opowieści wkróce
Na początku 2011 zrobiło się miło i miło.
Przykręciłem letnie kółka, uprzednio je doczyściwszy, zaś naklejki metodą total low-budget zostały pryśnięte na czarno szprejem
Poniżej ujęto tylko kilka reakcji przechodniów
Żniwa trwały dalej, wiec pojawił się następny element układanki. Co prawda zmianiałem tarcze i klocki rok wcześniej, ale tutaj trafiła się bardzo dobra okazja kupna zestawu 284mm po przebiegu 1000km i z tarczami Zimmermana zamawianymi pod 4x100
Zestaw był już dotarty, więc po kilku spokojniejszych próbach można było przeprowadzić pełne hamowanie Efekty były w pełni zadowalające
Przy 15" zrobiło się dośc niewiele miejsca
Chwilkę później kolejna okazja i udało się w dobrej cenie kupić tylne lampy Irmschera
Wkrótce sięgnąłem po profesjonalne narzędzia celem wyjęcia starych lamp - niestety po tylu latach się "zassały" i potrzebny był argument - czyli domowy młotek "zawsze kładź mnie na miejsce"
Bang
Pojechałem wiosną w mała trasę do kolegi,z ciekawości pełen ecodriving
... a przy okazji wizyta w ASO
Do lata pozbierałem kolejne elementy
i tak powstał mały składzik w garażu
... czyli kompletny materiał na wydech 2,25" + filtry i oliwa na zmianę + nowe poduszki silnika. Stare po wyjęciu miały konsystencję misia harribo, więc można powiedzieć, że były ciut wyeksploatowane - bądź co bądź miały wtedy 17 lat
Z pomocą sąsiada i po dwóch popołudniach składania i spawania
...można było obwieścić triumf
... auto wyjechało z nowym wydechem
Powolny wyjazd na ulicę... pierwsza przegazówka przy przystanku
i było wiadomo, że jest dobrze - auto w końcu brzmiało rasowo, bez basowego buczenia
Przy okazji wypad na hamownie i wynik zadowalający - 137 koni, 181 Nm (seria 125km, 168 Nm)
Niestety jesienią było wiadomo, że jak to w oplu, rudzielec pokazał swój szkaradny łeb i koło wlewu pojawił się mały pryszcz. Nie czekając na dalszy rozwój wypadków auto pojechało do kolegi celem naprawy tego elementu. Została wstawiona blacha 3x2cm i pomalowana całość, dodatkowo blenda poleciała w czarny połysk, a nakrętki felg w kolor nadwozia
Teraz czas na zmianę tytoniuw fajce, dotarliśmy do jesieni 2011 i ciąg dalszy opowieści wkróce
- 26 paź 15, 8:35
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
Re: [Astra F] GSi by Dudek
Dzięki Moja radosna twórczośc, nic więcej
Back to the topic
Skoro auto już w miare wyglądało, w miare jeździło, przyszedł pomysł, że zrobić coś z pierdzikiem, który tworzył audio w tym aucie
Pamiętam, że dość długo kombinowałem, żeby zachować coś z seryjnych jednostek opla i mieć cały czas wyświetlanie radia na midzie - takie małe zboczenie. Dlatego też wybór padł na zestaw BOSE z omegi kombi. O ile radyjko nie wyróżniało się niczym szczególnym
to pozostała część kompletu była dość zawiła
Tak, ten cały makaron to okablowanie od Bose
Oczywiście sam nie byłbym w stanie tego ogarnąć, więc pojechałem do kolegi sklejka, który widząc plątaninę kabli też sie lekko zafrasował. Sporo lutowania, grzebania w schematach, ale po dłuzej chwili pstryk w radyjko i...
Działa Czyli subwoofer działa, zasilacz podaje moc na 6 głośników i jest pięknie
Po powrocie do domu został jeszcze weekend czasu, wiec trzeba byo coś pogrzebać... Z tego grzebania powstała sztywna podłoga bagażnika z dziurą na koło
Ogólnie zestaw ten w Astrze grał nieźle, wadą był relatywnie mały subwoofer - przy małej głośności grał fajnie, natomiast jak chciało się ciut głośniej odkręcić, to zagłuszały go przednie głośniki.
Przed zimą ogarnąłem jeszcze zimówki i od razu wyglądało to lepiej
Wtedy jeszcze auto było wykorzystywane zimą.
Pamiętam, że wiosna była dosć chuda finansowo, to też przy aucie niewiele się działo. Kupiłem bagażnik dachowy, zeby było na czym deske windsurfingową położyć, nabyłem w ASO nowe emblematy (stare stały się matowe)
Bliżej lata kupiłem na następną zime alu - czyli wiatraki
Trafiła nowa kierownica - czyli z calibry last, obszyta na nowo skórą oraz gałka zmiany biegów z corsy C fl
Udało się również zakupić i zamontować skrzynię biegów z lanosa 1,5 - czyli znaną D16 o przełożeniu głównym 4.178. Dało się odczuć poprawę osiagów w sprincie do setki
Natomiast żebym mógł poczuć odrobinę luksusu, doszły lifty maski
Obuwie zimowe
Do którego po chwili udało się dokupić komplet dekielków i przy okazji - nowe lampki oświetlenia tylnej tablicy (stare były już żółtawe)
Potem była chwila spokoju i na początku nowego roku udało mi się poczynić dwa dobre zakupy
A mianowicie - obręcze TSW Imola w 16" oraz kolektor wydechowy Lexmaul, dedykowany do C18XE. Dodam, że kolektor kupiłem za 300zł, bo gośc nie wiedział, co sprzedaje
Zimowe klimaty
CDN, będzie reszta opowieści o 2011 roku, gdzie oczywiście kolejne zmiany miały miejsce
Back to the topic
Skoro auto już w miare wyglądało, w miare jeździło, przyszedł pomysł, że zrobić coś z pierdzikiem, który tworzył audio w tym aucie
Pamiętam, że dość długo kombinowałem, żeby zachować coś z seryjnych jednostek opla i mieć cały czas wyświetlanie radia na midzie - takie małe zboczenie. Dlatego też wybór padł na zestaw BOSE z omegi kombi. O ile radyjko nie wyróżniało się niczym szczególnym
to pozostała część kompletu była dość zawiła
Tak, ten cały makaron to okablowanie od Bose
Oczywiście sam nie byłbym w stanie tego ogarnąć, więc pojechałem do kolegi sklejka, który widząc plątaninę kabli też sie lekko zafrasował. Sporo lutowania, grzebania w schematach, ale po dłuzej chwili pstryk w radyjko i...
Działa Czyli subwoofer działa, zasilacz podaje moc na 6 głośników i jest pięknie
Po powrocie do domu został jeszcze weekend czasu, wiec trzeba byo coś pogrzebać... Z tego grzebania powstała sztywna podłoga bagażnika z dziurą na koło
Ogólnie zestaw ten w Astrze grał nieźle, wadą był relatywnie mały subwoofer - przy małej głośności grał fajnie, natomiast jak chciało się ciut głośniej odkręcić, to zagłuszały go przednie głośniki.
Przed zimą ogarnąłem jeszcze zimówki i od razu wyglądało to lepiej
Wtedy jeszcze auto było wykorzystywane zimą.
Pamiętam, że wiosna była dosć chuda finansowo, to też przy aucie niewiele się działo. Kupiłem bagażnik dachowy, zeby było na czym deske windsurfingową położyć, nabyłem w ASO nowe emblematy (stare stały się matowe)
Bliżej lata kupiłem na następną zime alu - czyli wiatraki
Trafiła nowa kierownica - czyli z calibry last, obszyta na nowo skórą oraz gałka zmiany biegów z corsy C fl
Udało się również zakupić i zamontować skrzynię biegów z lanosa 1,5 - czyli znaną D16 o przełożeniu głównym 4.178. Dało się odczuć poprawę osiagów w sprincie do setki
Natomiast żebym mógł poczuć odrobinę luksusu, doszły lifty maski
Obuwie zimowe
Do którego po chwili udało się dokupić komplet dekielków i przy okazji - nowe lampki oświetlenia tylnej tablicy (stare były już żółtawe)
Potem była chwila spokoju i na początku nowego roku udało mi się poczynić dwa dobre zakupy
A mianowicie - obręcze TSW Imola w 16" oraz kolektor wydechowy Lexmaul, dedykowany do C18XE. Dodam, że kolektor kupiłem za 300zł, bo gośc nie wiedział, co sprzedaje
Zimowe klimaty
CDN, będzie reszta opowieści o 2011 roku, gdzie oczywiście kolejne zmiany miały miejsce
- 21 paź 15, 10:31
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
Re: [Astra F] GSi by Dudek
No to jedziemy dalej
Pierwsze fotki po przyjeździe "na bazę"
Więc, lista to do's zaczynała się od wydechu. Nie dość, że coś w środkowym tłumiku dzwoniło, to jeszcze standardowo, przy C18XE pęknięty był żeliwny kolektor wydechowy. Daleko nie trzeba było szukać, kolega miał na sprzedaż kolektor z C20XE z flanszą pod C18XE. Od razu zakupiłem również środkowy tłumik oraz końcowy Remusa dedykowany do C20XE.
Samochód nabrał odpowiedniej akustyki, dość basowej, ale to kolejne gusta młodości.
... a przy okazji kolektor 4-2-1 oraz ciut szerszy wydech za katalizatorem spowodowały, że auto chętniej wkręcało się na obroty
Zima, auto jeszcze wtedy jeździło o tej porze roku
Przed polerka, zawias koza, stal - wersja kondon 100%
Nie ma się wiec czym chwalić, kartki kalendarza do przodu, bang i jest wiosna
pojawił się kolejny must-have, czyli zaciski poszły na czerwono
Potem próbowałem zabawy z rozklejeniem przednich lamp, niestety, po godzinie próbowania jedna z nich postanowiła pęknąć. Zareagowałem stoickim spokojem
Konieczne okazalo sie zamowienie nowej lampy, uznałem więc, że kupie dymione silti i kłopot będzie z głowy
W maju dorwałem za całe 300zł komplet sprężyn h&r - 60/40. Na amory nie trzeba było długo czekać, złapałem sportowe amortyzatory Irmschera, do tej pory nie wiem, kto je produkowalem dla tego nadwornego tunera opla. Zostawilem je sobie na pamiątke
Ponieważ był to okres sesji, trzeba było ogarniać tematy na uczelni, więc zająłem się polerką auta. Przed polerką odbyło się mozolne uzupełnianie odprysków na masce, zderzaku, karoserii przy pomocy pędzelka modelarskiego oraz lakieru zaprawkowego z aso
Potem oczywiście polerowanie
By na koniec wyjechać na słońce i ujrzeć porządany efekt
Wizyta w warsztacie u kolegi i bang, auto blizej ziemi
Od razu przybyło 100 punktów respektu
Następnie zabrałem się za mocne porzadki pod maską
I zrobiło się milej
Potem manufaktura w domu
i w samochodzie - czyli czerwone wskazówki (zegary, pokrętła etc)
Z eksploatacji zostały zmienione hamulce w przodu, które były w absolutnie agonalnym stanie i mozna było jechać na zlot
No i kolega ustrzelił jedną z fajniejszych fotek auta
Można powiedzieć, że minął mniej więcej rok, było znacznie lepiej
Pierwsze fotki po przyjeździe "na bazę"
Więc, lista to do's zaczynała się od wydechu. Nie dość, że coś w środkowym tłumiku dzwoniło, to jeszcze standardowo, przy C18XE pęknięty był żeliwny kolektor wydechowy. Daleko nie trzeba było szukać, kolega miał na sprzedaż kolektor z C20XE z flanszą pod C18XE. Od razu zakupiłem również środkowy tłumik oraz końcowy Remusa dedykowany do C20XE.
Samochód nabrał odpowiedniej akustyki, dość basowej, ale to kolejne gusta młodości.
... a przy okazji kolektor 4-2-1 oraz ciut szerszy wydech za katalizatorem spowodowały, że auto chętniej wkręcało się na obroty
Zima, auto jeszcze wtedy jeździło o tej porze roku
Przed polerka, zawias koza, stal - wersja kondon 100%
Nie ma się wiec czym chwalić, kartki kalendarza do przodu, bang i jest wiosna
pojawił się kolejny must-have, czyli zaciski poszły na czerwono
Potem próbowałem zabawy z rozklejeniem przednich lamp, niestety, po godzinie próbowania jedna z nich postanowiła pęknąć. Zareagowałem stoickim spokojem
Konieczne okazalo sie zamowienie nowej lampy, uznałem więc, że kupie dymione silti i kłopot będzie z głowy
W maju dorwałem za całe 300zł komplet sprężyn h&r - 60/40. Na amory nie trzeba było długo czekać, złapałem sportowe amortyzatory Irmschera, do tej pory nie wiem, kto je produkowalem dla tego nadwornego tunera opla. Zostawilem je sobie na pamiątke
Ponieważ był to okres sesji, trzeba było ogarniać tematy na uczelni, więc zająłem się polerką auta. Przed polerką odbyło się mozolne uzupełnianie odprysków na masce, zderzaku, karoserii przy pomocy pędzelka modelarskiego oraz lakieru zaprawkowego z aso
Potem oczywiście polerowanie
By na koniec wyjechać na słońce i ujrzeć porządany efekt
Wizyta w warsztacie u kolegi i bang, auto blizej ziemi
Od razu przybyło 100 punktów respektu
Następnie zabrałem się za mocne porzadki pod maską
I zrobiło się milej
Potem manufaktura w domu
i w samochodzie - czyli czerwone wskazówki (zegary, pokrętła etc)
Z eksploatacji zostały zmienione hamulce w przodu, które były w absolutnie agonalnym stanie i mozna było jechać na zlot
No i kolega ustrzelił jedną z fajniejszych fotek auta
Można powiedzieć, że minął mniej więcej rok, było znacznie lepiej
- 17 paź 15, 18:23
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
Re: [Astra F] GSi by Dudek
Na zywo widać parę mankamentów, które na zdjęciach giną Jak to zwykle w takich sytuacjach.
Pora na garść historii
Coz, cala moja przygoda z łoplem, mozna powiedziec, zaczela się w 89 roku, kiedy miałem cały rok, na pewno byłem zaśliniony i moi rodzice posiadali białego kadafiora w wersji kombi z mocarnym dieslem 1,7d Co prawda w 90 roku taki wóz to była pewna petarda, w porownaniu z wszechobecnymi maluchami, 125p i poldonami
Niestety, zdjęć brak
Potem w 96 roku pojawila się nówka salonówka F kombi, oczywiście również biała, golec z c14se na pokładzie.
O taka piękna była
Na szczescie potem nadszedł piekny dzień chwały i radości, czyli odebranie prawa jazdy i zaczelo sie grzebanie w aucie rodziców. Po 1,5 roku wjechały 15" alufelgi, polakierowane zostały zderzaki, założony tłumik typu "bas" z owalną końcówką.
Potem kombiacz dostał halogeny oraz jeszcze typowy must-have z 2007 roku, czyli angele
Ciesze sie, ze nie udalo mi sie zwieśniaczyć wozu, co zdarza się przy początkach przygody z tuningiem.
Potem nadszedł moment, kiedy rodzice mocno zastanawiali się nad kupnem nowszego wozu, więc snułem swoje plany o glebie oraz wsadzeniu V6 do tej budy (swoją drogą, dobry sleeper by się z tego zrobił)... No ale w końcu decyza została zarzucona, a ja zacząłem z uporem maniaka zbierać kasę na auto. Szukałem czegoś poza oplem, niestety nic ciekawego nie było, chciałem kupic calibrę, ale te w fajnym stanie i z ogarnietym silnikiem były zbyt drogie na mój budzęt (tak, wtedy dobra caliba kosztowała >10000pln)
PS. Kombi cały czas w rodzinie, wciąż na czarnych blachach, przebied 370 000 bez remontu silnika
Zaczęlo się szukanie astry GSi
Rodzice namawiali mnie na odkupienie od babci corsy b (salonówka, 1,4 28000 przebiegu).
... ale się nie dałem, powiedziałem że chce gsi. Reakcja była prosta do przewidzenia
Zeszło się z pół roku, już prawie kupiłem GSi z upragnionym C20XE, ale zabrakło mi 500zł i kupił ją kolega Który zresztą do dziś dzień ją ma i mam okazję się jej cały czas przyglądać.
W pewnym momencie, dostałem ofertę zakupu astry GSi, z klimą, grzaniem dupy, pełnym i nieuszkodzonym pakietem, ori zawiasem, pełną elektryką etc.
Fotki jakie dostałem dupy nie urwały
Byłem już troche zdesperowany, dramatycznie chciałęm C20XE, ale po obejrzeniu kilku astr byłem już lekko zdesperowany i pojechałem do Kielc.
Pamietam, piękny, słoneczny dzień 20 październik 2008, zobaczyłem opelka na podjezdzie i pomyślałem, że chyba w końcu się uda. Dzień dobry, przystępujemy do oględzin. Klima - chodzi, silnik opalony na zimnym - nic nie tłucze, cisza, spokój. Rdzy, poza mikro bąblem przy wlewie - brak. Zaniedbany środek, pod maską widać, że nikt nie sprzątał, gość naprawde mega uczciwy i wszystkie bolączki auta mi pokazał palcem (każdemu życzę tak ogarnietego sprzedającego).
Jazda próbna rozwiała wątpliwości
Sprawa zakonczyla sie zapakowaniem zimówek i odjazdem do domu
Było pare rzeczy, które po pierwszym kilometrze mnie probowały doprowadzić do szału - urwany zaczep od slonecznika, wiec daszek cala droge dyndal mi przed oczami, urwana oslona od wydechu i dzwonienie przy 2000rpm, jeden działający głosnik (okazalo sie, ze dwa z tylu mialy uciete kable, a z przodu balans był ustawiony tylko na prawy głosnik.
Potem przyszło pierwsze wyprzedzanie, przyzwyczajony do 1,4 dokonuje redukcji z 4 na 2 i...
Po powroce zaczęły się oględziny "na spokojnie", samochód został umyty "po mojemu" no i status był taki - udało się kupić auto, które nigdy nie miało strzała, miało w DE jednego właściciela przez 2 lata, potem następny miał ją 12, w kielcach jakieś pół roku i potem trafiła do mnie. Auto było bez rdzy, podłoga cała, silnik chodził bdb, klima chłodziła, elektryka działała. Troche auto zaniedbane, ale wiedziałem, że jest mega dobrą bazą do dalszej roboty. Tak wiec na koniec oględzin wyglądało to mniej więcej tak
Drugi kluczyk do auta mam wciąż w oryginalnym mieszku z salonu w Ascheffenburgu, skąd astra w 1994 wyjechała na świat.
Tak więc, 21 października, mając spisaną listę rzeczy do zrobienia oraz ogólną wizję na auto, zacząłem od kupowania pierwszych rzeczy, mającej przywrócić świetność autu... Ale o tym następnym razem
Pora na garść historii
Coz, cala moja przygoda z łoplem, mozna powiedziec, zaczela się w 89 roku, kiedy miałem cały rok, na pewno byłem zaśliniony i moi rodzice posiadali białego kadafiora w wersji kombi z mocarnym dieslem 1,7d Co prawda w 90 roku taki wóz to była pewna petarda, w porownaniu z wszechobecnymi maluchami, 125p i poldonami
Niestety, zdjęć brak
Potem w 96 roku pojawila się nówka salonówka F kombi, oczywiście również biała, golec z c14se na pokładzie.
O taka piękna była
Na szczescie potem nadszedł piekny dzień chwały i radości, czyli odebranie prawa jazdy i zaczelo sie grzebanie w aucie rodziców. Po 1,5 roku wjechały 15" alufelgi, polakierowane zostały zderzaki, założony tłumik typu "bas" z owalną końcówką.
Potem kombiacz dostał halogeny oraz jeszcze typowy must-have z 2007 roku, czyli angele
Ciesze sie, ze nie udalo mi sie zwieśniaczyć wozu, co zdarza się przy początkach przygody z tuningiem.
Potem nadszedł moment, kiedy rodzice mocno zastanawiali się nad kupnem nowszego wozu, więc snułem swoje plany o glebie oraz wsadzeniu V6 do tej budy (swoją drogą, dobry sleeper by się z tego zrobił)... No ale w końcu decyza została zarzucona, a ja zacząłem z uporem maniaka zbierać kasę na auto. Szukałem czegoś poza oplem, niestety nic ciekawego nie było, chciałem kupic calibrę, ale te w fajnym stanie i z ogarnietym silnikiem były zbyt drogie na mój budzęt (tak, wtedy dobra caliba kosztowała >10000pln)
PS. Kombi cały czas w rodzinie, wciąż na czarnych blachach, przebied 370 000 bez remontu silnika
Zaczęlo się szukanie astry GSi
Rodzice namawiali mnie na odkupienie od babci corsy b (salonówka, 1,4 28000 przebiegu).
... ale się nie dałem, powiedziałem że chce gsi. Reakcja była prosta do przewidzenia
Zeszło się z pół roku, już prawie kupiłem GSi z upragnionym C20XE, ale zabrakło mi 500zł i kupił ją kolega Który zresztą do dziś dzień ją ma i mam okazję się jej cały czas przyglądać.
W pewnym momencie, dostałem ofertę zakupu astry GSi, z klimą, grzaniem dupy, pełnym i nieuszkodzonym pakietem, ori zawiasem, pełną elektryką etc.
Fotki jakie dostałem dupy nie urwały
Byłem już troche zdesperowany, dramatycznie chciałęm C20XE, ale po obejrzeniu kilku astr byłem już lekko zdesperowany i pojechałem do Kielc.
Pamietam, piękny, słoneczny dzień 20 październik 2008, zobaczyłem opelka na podjezdzie i pomyślałem, że chyba w końcu się uda. Dzień dobry, przystępujemy do oględzin. Klima - chodzi, silnik opalony na zimnym - nic nie tłucze, cisza, spokój. Rdzy, poza mikro bąblem przy wlewie - brak. Zaniedbany środek, pod maską widać, że nikt nie sprzątał, gość naprawde mega uczciwy i wszystkie bolączki auta mi pokazał palcem (każdemu życzę tak ogarnietego sprzedającego).
Jazda próbna rozwiała wątpliwości
Sprawa zakonczyla sie zapakowaniem zimówek i odjazdem do domu
Było pare rzeczy, które po pierwszym kilometrze mnie probowały doprowadzić do szału - urwany zaczep od slonecznika, wiec daszek cala droge dyndal mi przed oczami, urwana oslona od wydechu i dzwonienie przy 2000rpm, jeden działający głosnik (okazalo sie, ze dwa z tylu mialy uciete kable, a z przodu balans był ustawiony tylko na prawy głosnik.
Potem przyszło pierwsze wyprzedzanie, przyzwyczajony do 1,4 dokonuje redukcji z 4 na 2 i...
Po powroce zaczęły się oględziny "na spokojnie", samochód został umyty "po mojemu" no i status był taki - udało się kupić auto, które nigdy nie miało strzała, miało w DE jednego właściciela przez 2 lata, potem następny miał ją 12, w kielcach jakieś pół roku i potem trafiła do mnie. Auto było bez rdzy, podłoga cała, silnik chodził bdb, klima chłodziła, elektryka działała. Troche auto zaniedbane, ale wiedziałem, że jest mega dobrą bazą do dalszej roboty. Tak wiec na koniec oględzin wyglądało to mniej więcej tak
Drugi kluczyk do auta mam wciąż w oryginalnym mieszku z salonu w Ascheffenburgu, skąd astra w 1994 wyjechała na świat.
Tak więc, 21 października, mając spisaną listę rzeczy do zrobienia oraz ogólną wizję na auto, zacząłem od kupowania pierwszych rzeczy, mającej przywrócić świetność autu... Ale o tym następnym razem
- 16 paź 15, 11:03
- Forum: Showroom / Pochwal się swoim Oplem
- Temat: [Astra F] GSi by Dudek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 4397
[Astra F] GSi by Dudek
Witajcie
Pokrótce, oto mój opel, zwany również "pominikiem" - z racji proporcji między "chuchaniem i dmuchaniem" a ilością pokonywanych kilometrów
Mineło ponad 6 lat i 30 000 jeszcze nie wybiło
Rok produkcji: 1994
Silnik: C20XE
Przebieg: - około 235 000
Kolor: Z266 Novashwarz metallic
Wyposażenie:
* ABS
* MID
* Podgrzewane fotele
* Regulacja wysokosci fotela kierowcy
* Nawiewy na nogi pasazerow z tyłu
* Klimatyzacja
* Halogeny
* Elektryczne szyby
* Elektryczne i podgrzewane lusterka
* Wspomaganie kierownicy
* Poducha kierowcy
* Centralny zamek
* 6 głośników fabrycznych Blaupunkt + radio Opel-Blaupunkt CD300
* Alufelgi Aluett 15x7 + GoodYear Eagle F1
Modyfikacje silnika
Swap silnika C18XE -> C20XE. Sam silnik - seryjna, nierozbierana dziewica o przebiegu okolo 178 000 (daje sie czasem znalezc rodzyna )
Układ wydechowy
Kolektor wydechowy Motowydech na wzór SBD Motorsport, reszta układu z kwasówki, średnica 2,25", końcówki a'la bzyki zaadoptowane z tłumika bosal.
Skrzynia biegów
Skrzynia biegów z daewoo lanos, przełożenie główne 4,17
Zawieszenie:
Sprężyny H&R 60/40, amortyzatory Koni STR, w zeszłym roku wymienione pozostałe elementy zawieszenia (nowe końcowki, swożnie, wahacze etc)
Koła TSW Imola, 16" + Uniroyal Rainsport II
Hamulce
Przedni zestaw hamulcowy z calibry turbo - 284mm na tarczach Zimmerman (nawiercane) i klocki ATE. Tył seria
Modyfikacje wnętrza
Wymienione wyeksploatowane elementy (m.in cześć plastików, fotel kierowcy), gałka zmiany biegów z Corsy C FL, kierownica obszyta nową skórą z Calibry Last, wskazówki i wskazniki pokręteł polakierowane na czerwono, lampka podsufitki z vectry (dymiona)
Modyfikacje nadwozia
Fabryczny pakiet GSi + dymione przednie lampy silti, tylne lampy Irmscher, boczne lusterka Astra F FL, lakierowana na czarny połysk blenda tylna, końcówki tłumika lakierowane na czarny mat, czerwone zaciski, wymienione oznaczenia modelu na nowe z ASO Opel (wszystkie)
Car audio
radio JVC KD-R50, wzmacniacz BOSE z Opla Omegi do obsługi głośników kabinowych, wzmacniacz Helix Dark Blue do subwoofera, subwoofer Macaudio (30cm, 300W)
Ot, taka weekendowo-hobbystyczna Astra
W nasepnych postach będzie przedstawione historia, od października 2008 roku do dziś
Pokrótce, oto mój opel, zwany również "pominikiem" - z racji proporcji między "chuchaniem i dmuchaniem" a ilością pokonywanych kilometrów
Mineło ponad 6 lat i 30 000 jeszcze nie wybiło
Rok produkcji: 1994
Silnik: C20XE
Przebieg: - około 235 000
Kolor: Z266 Novashwarz metallic
Wyposażenie:
* ABS
* MID
* Podgrzewane fotele
* Regulacja wysokosci fotela kierowcy
* Nawiewy na nogi pasazerow z tyłu
* Klimatyzacja
* Halogeny
* Elektryczne szyby
* Elektryczne i podgrzewane lusterka
* Wspomaganie kierownicy
* Poducha kierowcy
* Centralny zamek
* 6 głośników fabrycznych Blaupunkt + radio Opel-Blaupunkt CD300
* Alufelgi Aluett 15x7 + GoodYear Eagle F1
Modyfikacje silnika
Swap silnika C18XE -> C20XE. Sam silnik - seryjna, nierozbierana dziewica o przebiegu okolo 178 000 (daje sie czasem znalezc rodzyna )
Układ wydechowy
Kolektor wydechowy Motowydech na wzór SBD Motorsport, reszta układu z kwasówki, średnica 2,25", końcówki a'la bzyki zaadoptowane z tłumika bosal.
Skrzynia biegów
Skrzynia biegów z daewoo lanos, przełożenie główne 4,17
Zawieszenie:
Sprężyny H&R 60/40, amortyzatory Koni STR, w zeszłym roku wymienione pozostałe elementy zawieszenia (nowe końcowki, swożnie, wahacze etc)
Koła TSW Imola, 16" + Uniroyal Rainsport II
Hamulce
Przedni zestaw hamulcowy z calibry turbo - 284mm na tarczach Zimmerman (nawiercane) i klocki ATE. Tył seria
Modyfikacje wnętrza
Wymienione wyeksploatowane elementy (m.in cześć plastików, fotel kierowcy), gałka zmiany biegów z Corsy C FL, kierownica obszyta nową skórą z Calibry Last, wskazówki i wskazniki pokręteł polakierowane na czerwono, lampka podsufitki z vectry (dymiona)
Modyfikacje nadwozia
Fabryczny pakiet GSi + dymione przednie lampy silti, tylne lampy Irmscher, boczne lusterka Astra F FL, lakierowana na czarny połysk blenda tylna, końcówki tłumika lakierowane na czarny mat, czerwone zaciski, wymienione oznaczenia modelu na nowe z ASO Opel (wszystkie)
Car audio
radio JVC KD-R50, wzmacniacz BOSE z Opla Omegi do obsługi głośników kabinowych, wzmacniacz Helix Dark Blue do subwoofera, subwoofer Macaudio (30cm, 300W)
Ot, taka weekendowo-hobbystyczna Astra
W nasepnych postach będzie przedstawione historia, od października 2008 roku do dziś