- odświeżony tylny zderzak
- dokładka Irmschera przód odebrana od klejenia i czeka na malowanie aby rozpocząć nowe życie
- Szykuje się wizyta u lakiernika po ataku gradu który poharatał dach i klapę (rysy jak by się 2 koty ten tego..) :/
Name pisze:nie lepiej byłoby zdjąć zderzak niż bawić się w oklejanie?
No niby tak, ale nie chciało mi się bawić z pordzewiałymi wkrętami i mocowaniami + plastiki, które na bank (bo czemu by nie ) ułamały by się gdzie nie gdzie. A, że miałem stertę gazet pod ręką i taśma malarska się znalazła to pobawiłem się w oklejanie
A dziś:
- Wymieniona uszczelka od pokrywy wybieraka (bo skrzynia "krwawiła" )
- Wmontowany patent na łapanie zimnego powietrza, który jak na razie zdaje egzamin