Mały UP w sumie dla mnie bardzo duży!!
Tak jak pisałem wcześniej silnik siedział w komorze wraz ze skrzynią i nic więcej, sprawa wygląda następująco kolektor zamontowany, podłączone wszystkie podciśnienia, cały układ dolotowy złożony, wspomaganie podpięte, woda zrobiona, chłodnica oleju wylądowała w zderzaku, dodatkowe zegary parametrów silnika w kratki nawiewu
W prima aprilis zabrałem się za elektrykę, o godzinie 18 wszystko gotowe pora na pierwsze odpalenie, silnik zalany nowymi płynami więc można odpalać, po 2 miesiącach stania silnik zagadał za pierwszym razem i złapał równe obroty, bardzo się ucieszyłem mam filmik z pierwszego odpalenia ale wole zachować go dla siebie za dużo wulgaryzmów :568: , niestety astra została bez napędu bo przegub wewnętrzny się rozsypał, przy okazji nowe łączniki stabilizatora i sworznie wpadły do astry, zrobiłem cała instalacje wodna i elektryczną pod spryskiwacze lamp i mocowanie zbiorniczka.
8 kwiecień to data którą na długo zapamiętam.
Dzień zaczął się normalnie, wstałem i zawiozłem narzeczoną do pracy, a później na garaż po felgi i opony i dalej do wulkanizatora, na felgi wpadły opony pirelli p zero nero, wróciłem na garaż i zacząłem składać astre do końca, napęd złożony
elektryka ogarnięta można było robić pierwsze testy drogowe, rozgrzałem silnik i dawaj w miasto, oczywiście bez wydechu darło strasznie jape, na początku delikatnie żeby się upewnić że wszystko ok a później dawaj w palnik
zapomniałem dodać ze silnik kupiłem już na stage 1 240-250km zbiera się jak dzika zero trakcji na pierwszych 3 biegach

tego uczucia potrzebowałem po prawie 2 miesiącach walki z astrą, trzęsące się nogi i ręce to jest to!!!
Teraz została tylko kosmetyka polakierowanie dekla zaworów i kasety zapłonowej i zrobić porządek pod maską ale to tylko szczegóły

w końcu mogłem popatrzeć na swoją zabaweczkę z domowego zacisza, na ten widok czekałem od października
